Mieliście w dzieciństwie taki rowerek? Może stoi gdzieś jeszcze w piwnicy czy garażu? Nie nadaje się dla waszych dzieci i wnuków? Podobnie jak powojenne meble, można go odnowić.
W sieci można natknąć się na wiele interesujących metamorfoz mebli i dodatków do wnętrz, jednak mało kto bierze się na odnawianie dziecięcych zabawek, bo przecież sklepowe półki uginają się od tych nowych (lepszych?).
Tymczasem w sieci natknęłam się na całkowicie odnowiony dziecięcy rowerek z PRL-u, który pewnie niejedna/en z czytelników pamięta, bo sam taki miał lub mieli jego koledzy z podwórka.
Czerwony rowerek, widoczny na zdjęciu poniżej, Karol Zielkowski znalazł na śmietniku. Oczyścił go, przemalował. A że chwalił się swoją metamorfozą wśród znajomych, pocztą pantoflową dowiedział się o nim właściciel podobnego rowerka.
I tak trafił do niego ten egzemplarz w fatalnym stanie, co widać na zdjęciach poniżej:
Rozłożenie go okazało się nie lada wyzwaniem. Nie wystarczył zestaw kluczy i śrubokręt, konieczne było użycie szlifierki, piły ręcznej, wiertarki z wiertłem do metalu do rozwiercenia śruby. Po wypiaskowaniu całości okazało się, że niektóre elementy są nie do uratowania i trzeba dorobić je na nowo.
Po wstępnym wyczyszczeniu całości został położony podkład antykorozyjny oraz dwie warstwy pomarańczowego koloru. Aby powierzchnia była gładka, między warstwami całość była szlifowana papierem ściernym na mokro. Po wyschnięciu kolorowej warstwy został nałożony lakier bezbarwny z połyskiem, aby utwardzić kolor i dodać całości połysku. Oto efekt:
Przygoda Karola Zielkowskiego z odnawianiem przedmiotów zaczęła się w momencie zakupu mieszkania. Zrobił m.in. lampę ze starego klosza przemysłowego czy lustro ze znalezionej na śmietniku ramy okiennej. Zajrzyjcie na jego fanpage na Facebooku, bo jest pewne, że będą tam trafiały kolejne ciekawostki.