Sztuka ludowa zyskała w pierwszych dekadach powojennych szczególny status. Synonimem folkloru dla wielu jest dziś Cepelia, a nie tylko w jej sklepach można było kupić meble i inne wyroby nawiązujące do ludowości. Wiele z nich można zobaczyć jeszcze przez kilka tygodni w Zachęcie. Warto wpaść.
“Czym była ludowość i sztuka ludowa w pierwszych latach powojennych w Polsce oraz pierwszych dekadach PRL-u? Jak posługiwała się nią „ludowa” władza? W jaki sposób zmieniał się status twórczości ludowej wraz z wprowadzeniem jej do muzeów i galerii? Jakie miejsce w świecie sztuki zajmował twórca ludowy – „inny”?
Odpowiadając na te pytania, Polska – kraj folkloru? prezentuje całą złożoność i niejednoznaczność tego kulturowego fenomenu, mając za punkt odniesienia historię wystaw, jakie odbywały się w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych w CBWA „Zachęta”, a wśród nich głośny pokaz Inni. Od Nikofora do Głowackiej przygotowany przez Aleksandra Jackowskiego. Pokazuje wieś widzianą oczami etnografów, historyków sztuki, kolekcjonerów i artystów – sztukę ludową i ludowość jako reprezentację wsi w mieście. To w mieście bowiem decydowano o tym, co ludowe jest, a co nie.
Wystawa podejmuje temat instytucjonalizacji i centralizacji twórczości ludowej oraz jej propagandowego wykorzystania na niespotykaną dotąd skalę w powojennej sytuacji geopolitycznej. Stosunek PRL-owskiej władzy do wsi był dwuznaczny – z jednej strony propagowano sztukę ludową, z drugiej, zmierzająca do industrializacji kraju polityka gospodarcza prowadziła do niszczenia warunków dla naturalnego rozwoju wsi.
Wystawa koncentruje się na ukazaniu niezwykłego zjawiska mezaliansu młodopolskiej chłopomanii z socrealizmem, a także samofolkloryzacji, czyli kreowania eksportowego wizerunku Polski jako „kraju folkloru”. Ludowość i sztuka ludowa usytuowane zostają także w szerszym kontekście – jako jedna z fundamentalnych kategorii, do której odwoływali się artyści nowocześni.”
– czytamy na temat wystawy, która trwa od 15 października i można ją oglądać jeszcze do 15 stycznia 2017. A na niej? Bardzo różnorodne eksponaty: plakaty, chusty, projekty budynków, okładki gazet, tkaniny, figurki, gliniane naczynia, fajansowe talerze, dywany, meble. Poniżej kilka zdjęć dla zaostrzenia apetytu, bo warto odwiedzić wystawę i zobaczyć wszystko z bliska.
Afisz Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze” na tournee po NRD (1961) i Australii (1967)
Plakaty Jana Młodożeńca
Zydle i Sarenki, zaprojektowane przez Władysława Wincze i Olgierda Szlekysa w czasie okupacji, a potem produkowane aż do lat 80. pod marką Spółdzielni Artystów Plastyków Ład, Konik projektu Haliny Jastrzębowskiej-Sigmund, zydle projektu Franciszka Aplewicza (kolekcja Roberta Szuby)
Makieta pawilonu Cepelii
Wnętrze sklepu Cepelii przy Placu Centralnym w Nowej Hucie, autorstwa Wojciecha Łozińskiego.
Jeśli kogoś interesuje Nowa Huta jako niewątpliwie bezprecedensowy twór, polecam książkę Nowohucki design. Historia wnętrz i ich twórcy w latach 1949 – 1959 Leszka L. Sybili (Kraków, 2007).
Kafle (dekoracja MDM) Spółdzielni Kamionka w Łysej Górze
Ręcznie malowane wyroby fajansowe z Koła i Włocławka. Żyrandol robi chyba największe wrażenie na odwiedzających wystawę.
Tkaniny dwuosnowowe, tworzone przez wiejskie tkaczki pod okiem Eleonory Plutyńskiej, członkini Spółdzielni Artystów Plastyków Ład.
Tym, którzy chcą poczytać więcej o tym, jak była dystrybuowana w Polsce Ludowej sztuka Ludowa i jakie były mechanizmy działania Cepelii, polecam książkę Piotra Korduby Ludowość na sprzedaż (Narodowe Centrum Kultury, 2013).