Ina i Dorota, czyli piękne bliźniaczki

Czy wam także, jak mnie, mylą się te dwa serwisy, zaprojektowane przez Lubomira Tomaszewskiego? Poznajcie tajemnicę podobieństwa ich kształtów.

Zanim jeszcze w poszczególnych fabrykach zatrudniono na etatach plastyków, projekty na potrzeby produkcji ceramicznej powstawały w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego. Pracowały tam chociażby Danuta Duszniak czy Zofia Przybyszewska, a także twórcy figurek. I chociaż projektantki zaproponowały wiele nietuzinkowych wzorów serwisów, ten najbardziej rewolucyjny powstał w głowie mężczyzny – Lubomira Tomaszewskiego. Dodać tutaj trzeba, że nie było to olśnienie, które nań nagle spłynęło, ale ciężka praca.

Przepiękna Dorota (fot. Martin Gorczakowski)

Projektant pracował nad stworzeniem „serwisu idealnego” od 1961 roku. Miał już wówczas pewne niezbyt pozytywne przemyślenia na temat tego, co było obecne na rynku. Uważał, że odstające elementy, jak ucha filiżanek czy uchwyty od pokrywek, narażone są na obtłukiwanie, a uchwyty dzbanków są tak skonstruowane, że ich użytkownicy muszą wkładać zbyt dużo wysiłku w czasie nalewania kawy czy herbaty. Może brzmi to jak wyliczanka spod znaków problemów pierwszego świata, ale cel uświęcił środki.

Fot. Daniel Wołczyński

Tomaszewski nie tylko chciał pozbyć się tych wad w swoim projekcie, ale także sprawić, aby był on jak najprostszy do seryjnej produkcji, a więc nie wymagał czasochłonnego doklejania owych uszek czy uchwytów. W Zakładzie Ceramiki i Szkła IWP powstało sześć prototypów, z których jeden, nazwany „Kaczuszką” wyprodukowano w kilku egzemplarzach w tułowickich Zakładach Porcelitu. Dwa inne prototypy przypadły w udziale Zakładom Porcelany w Ćmielowie i tam produkowano je już jako znaną nam Inę i Dorotę. Zgodnie z wytycznymi projektanta (wówczas mieli oni pewien wpływ także na zdobienie swoich naczyń czy figurek) serwisy były malowane na jeden kolor i ewentualnie zdobione w delikatny wzór techniką natrysku wybieranego.

Ina i Dorota wzbudziły zainteresowanie nie tylko na rodzimych, ale także na zagranicznych imprezach. Chyba nie jesteśmy zdziwieni… Ja zresztą muszę się w tym miejscu przyznać, że serwisy, o których tutaj mowa, są według mnie naprawdę idealne. Absolutny numer jeden, czy raczej dwa numery jeden. 😉

P.S. Kaczuszkę możecie zobaczyć na zdjęciu na stronie 43 w książce Barbary Banaś Polski New Look. Ceramika użytkowa lat 50. i 60.