Ceramika z Łysej Góry cieszy się coraz większym zainteresowaniem zbieraczy i kolekcjonerów. Tymczasem w sieci wisi już nowa strona o pierwszym projektancie „Kamionki”.
Pisanie, że trwa moda na powojenne polskie wzornictwo i że kto żyw przekopuje strychy, babcine kredensy i poszukuje ciekawych obiektów sprzed dekad do własnego M, pisanie oczywistości. Jednak w tym szaleństwie są też mini-mody. Nie chcę tutaj pisać, jakie wyroby miały już swoje pięć minut, napiszę tylko, co obecnie sprawia, że fanom stylu vintage serce bije szybciej.
Jedną z obecnych „obsesji” jest ceramika unikatowa, która jest trochę jak piwo. Nie zachwyca słodyczą od pierwszego łyka, jednak gdy już kubki smakowe zaakceptują gorycz, trudno się bez niego obyć. Ceramika unikatowa to także nie oczywiste piękno, w którym nie zakochujemy się od pierwszego wejrzenia jak w pikasiakach czy kolorowych szkłach, których kolory zmieniają się w zależności od natężenia światła. Za to, gdy już nas złapie w swoje sidła, to na zawsze. Nie można się oprzeć, żeby jej nie dotykać.
Ci, których już to spotkało, wiedzą, jak trudno jest znaleźć w sieci rzetelną wiedzę na temat twórców ceramiki. Cieszy więc fakt, że jest strona, która w tak estetyczny i merytoryczny sposób prezentuję sylwetkę jednego z rodzimych ceramików-geniuszy – Bolesława Książka, pierwszego projektanta Spółdzielni „Kamionka” z Łysej Góry.
Strona właśnie powróciła do sieci w nowej odsłonie i pod nowym adresem. Jej twórcą jest wnuk artysty, Marcin Sacha. Dziękuję za to kompendium wiedzy w imieniu swoim i innych użytkowników strony.