Bazar na Olimpii (zdjęcia)

Gdzie w Warszawie można kupić starocie? Są dwa, czy może trzy takie miejsca, nie licząc wszystkich bazarków, gdzie zawsze jest szansa, że wystawi się ktoś, kto postanowił pozbyć się kilku zbędnych rzeczy z domu…

Wielbicielom przedmiotów z przeszłością, jadącym do miasta, w którym wcześniej nie byli, kołacze się po głowie jedno pytanie: gdzie tam można wyskoczyć na polowanie na starocie. Każde większe miasto ma takie miejsce. Poznań ma Starą Rzeźnię, Wrocław – Halę Stulecia, Kraków – pchli targ pod Halą Targową, Bytom – wiadomo. A Warszawa? Miejscem, gdzie najczęściej trafiają turyści, także zagraniczni, jest Bazar na Kole przy ul. Obozowej na warszawskiej Woli.

Stąd piechotą można przejść do miejsca, które nie jest w oczywisty sposób targiem staroci. Profesjonalnych sprzedawców można tu policzyć na palcach jednej (gdy zimno) i dwóch (letnią porą) dłoni. Bazar Olimpia (Bazar na Olimpii), bo o nim mowa, mieści się przy ul. Górczewskiej 56/60. Pierwszy raz trafiłam tutaj, będąc w liceum. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Jest odzież i obuwie, na spory plac przyjeżdżają sprzedawcy mebli, jest jedzenie, także domowej roboty. 

W przypadku staroci, można liczyć na znalezienie szkła, kryształów, ceramiki, mebli w śladowych ilościach. Dużo jest używanych ubrań i butów, a także zabawki, książki, czasopisma. Najlepsze jest to, że nigdy nie wiadomo, co się zobaczy lub co uda się kupić, bo Olimpia jest po prostu nieprzewidywalna. Nie wiadomo, czy ktoś nie przyniesie z domu czegoś ciekawego, czy w tygodniu nie znalazł jakiegoś godnego uwagi fantu na śmietniku.

Kogo odstrasza kurz w upalne dni lub błoto (czasem kałuże mają kilka metrów kwadratowych powierzchni) w deszczowe dni, lepiej niech odpuści sobie Olimpię. Zakupy nie są tutaj eleganckie, ten klimat trzeba po prostu lubić. W każdy niedzielny poranek (jeśli godz. 3.00 można nazwać porankiem, bo już wówczas rozkładają się tutaj pierwsze stoiska) jest tutaj tłum łowców okazji, którzy wytężają wzrok, targują się, klną, gdy okazja przejdzie im koło nosa. Stali bywalcy przekomarzają się, wciągając w swoje rozmowy klientów.

A tak wygląda Bazar na Olimpii na zdjęciach:

Jeśli uważacie, że czegoś nie da się kupić, na pewno znajdziecie to na Olimpii. 🙂